Zawodowa rewolucja – mój największy sukces 2015 roku!

Znasz zapewne historie ludzi, którym się w życiu udało, którzy wydostali się ze ślepych zaułków swojej codzienności i na przekór zdrowemu rozsądkowi podjęli ryzyko. Chwilę później rozwinęli skrzydła i teraz cieszą się wolnością. Rok, w którym ukończyłam 30 lat okazał się być dla mnie przełomowym, a właściwie sama go takim uczyniłam. Potrzebowałam zawodowych zmian. Zadałam sobie proste pytanie: Jeśli nie teraz, to kiedy? Od tamtej pory zadaję sobie to pytanie codziennie. Działa.

 

Wszystko zaczęło się od podróży… 
Dyskomfort, monotonia i brak perspektyw powodowały we mnie złość, a zarazem poczucie bezradności. Było mi źle. Taki stan utrzymywał się przez kilka miesięcy.  Z niecierpliwością wyczekiwałam maja, kiedy to miałam wyjechać na tygodniowy urlop.

Oderwanie się od pracy i zmiana otoczenia pozwoliły mi spojrzeć z dystansu na siebie i na to, co mnie otacza. Uświadomiłam sobie, że zbyt dużo tracę tkwiąc w tej trudnej dla mnie sytuacji. Najbardziej bałam się tego, że stracę wiarę w siebie. A niestety z dnia na dzień miałam jej w sobie coraz mniej. Podczas podróży szukałam więc zagubionego gdzieś optymizmu i wiary w swoje możliwości.Należę do osób, które nie uznają słów: „widocznie tak musi być”. Siedząc na brzegu morza, w przepięknych okolicznościach przyrody, uświadomiłam sobie, że życie jest zbyt krótkie, żeby spędzać je byle jak. Zobaczyłam, że można inaczej. Można wstawać rano z radością i z niecierpliwością oczekiwać tego, co przyniesie nowy dzień. Tak mocno zapragnęłam tego „inaczej” u siebie. Zrobiłam wtedy postanowienie, które od razu zanotowałam, żeby o nim nie zapomnieć. Tamtego dnia nie wiedziałam jeszcze, że wprowadzę je w życie tak szybko.

 

Pierwszy krok
Wróciłam pełna optymizmu i nadziei, że będzie dobrze. Nie było, tzn.  sytuacja się nie zmieniła, ale ja byłam już inna, silniejsza. Zderzenie z rzeczywistością doprowadziło do tego, że moje postanowienie, wdrożyłam natychmiast. Zwolniłam się z pracy, a trzymiesięczny okres wypowiedzenia postanowiłam wykorzystać na poszukiwanie nowej pracy.
Sprawa jednak nie była tak prosta. Chciałam zmienić nie tylko miejsce pracy, ale również branżę. A w tej nowej, którą sobie wymyśliłam, nie miałam jeszcze zbyt dużego doświadczenia. Aby to zmienić, kolejnym krokiem była decyzja o zapisaniu się na studia podyplomowe. Nie przeszkodziło mi to, że takich, jakie chciałam nie było w moim mieście – postanowiłam, że będę jeździć do innego.

Jeśli Ci zależy, działaj mimo wątpliwości

Bywało różnie. Niepewność i pytania pozostające na razie bez odpowiedzi, przeważnie mnie ekscytowały i nakręcały do działania. Ale bywały też dni, gdy targały mną wątpliwości, bo choć nigdy potem nie żałowałam tego co zrobiłam, przede mną było wiele niewiadomych. Czy znajdę pracę? Jaka będzie? Czy pewnego dnia nie będę zmuszona do porzucenia moich ideałów i pójścia do jakiejkolwiek pracy? Nie było już odwrotu, więc działałam mimo wątpliwości.

 

Think outside the box
Okres wakacyjny nie sprzyjał poszukiwaniom pracy, chyba że sezonowej, ale nie o taką mi chodziło. Szukałam więc na różne sposoby, cały czas czytając i ucząc się zagadnień związanych z nową branżą. Odświeżałam stare kontakty, nawiązywałam nowe, aby dowiedzieć się czegoś, co z perspektywy czasu będzie mi potrzebne w przyszłej pracy.
Październik miał być kolejnym miesiącem poszukiwań. Liczyłam na to, że w końcu po sezonie urlopowym pojawi się więcej ofert, na które będę mogła aplikować. Ostatecznie zdecydowałam się na inne rozwiązanie. Poszłam na miesięczną praktykę do firmy działającej w branży, która mnie interesowała. Jestem ogromnie wdzięczna osobom, które mi to umożliwiły, gdyż zdaję sobie sprawę, że przyjmowanie 30-to latki na praktykę mogło wydawać się nieco dziwne.
Maksymalna koncentracja
Październik okazał się przełomowym miesiącem na mojej ścieżce zawodowej. Zaczęłam zdobywać pierwsze doświadczenia w nowej branży oraz rozpoczęłam studia podyplomowe, ściśle z nią związane. To co robiłam na co dzień utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest to właśnie ten kierunek, w którym chcę iść. Październik stał się przełomowy również z tego względu, że tuż przed zakończeniem praktyk, otrzymałam od firmy propozycję współpracy. Oczywiście, że ją przyjęłam. To szansa na zdobywanie kolejnych, cennych doświadczeń.

 

Konsekwencja
Kiedy dziś, w grudniu patrzę za siebie, szczególnie na drugą połowę mijającego roku widzę, że zmiany które u mnie zaszły, są efektem odważnych decyzji i małych kroków stawianych konsekwentnie, dzień po dniu. Robiłam swoje, pomimo powątpiewających głosów, które nieustannie pojawiały się w mojej głowie. Dziś czuję, że jestem na właściwej drodze, a przed sobą widzę nowe perspektywy.

 

 

 

 

  1. Cudowna historia dodająca motywacji i wiary w to, że warto ryzykować!
    Życzę Ci, aby Nowy Rok przyniósł takich jeszcze więcej 🙂

    1. Dziękuję! Po pierwszych sukcesach, rośnie apetyt na kolejne. I jak się samemu sobie udowodni, że można – to już nie ma rzeczy niemożliwych 🙂 Życzę wspaniałego 2016 roku.

  2. Wspaniała historia, świetny tekst i do tego piękne zdjęcia 🙂 gratuluję Ci, dziękuję za inspirację i życzę, żeby nie opuszczała Cię wiara w to, co robisz 🙂

Comments are closed.

Scroll to Top